Zamieszkać, przebudować i być szczęśliwym

Sadzimy, siejemy

Kiedy sadzić, kiedy siać to podstawowe pytanie ogrodników-amatorów takich jak my. W przypadku nasion, zwłaszcza tych z torebek, sprawa jest prosta. Na opakowaniach umieszczona jest instrukcja siania. Kiedy siejemy do rozsad, kiedy do gruntu. Trzymając się jej nie powinniśmy wysiać roślin za wcześnie. Wysianie ich kilka dni czy nawet dwóch tygodni później nie sprawi, że świat się zawali. Pamiętajmy też, że w różnych częściach naszego kraju mamy różny klimat. W górach ostrzejszy (tam siejemy trochę później), na nizinach łagodniejszy (siejemy zgodnie z rozpiską). Jeśli mamy nasiona, które sezon wcześniej pozbieraliśmy celowałabym w kwietniowe sianie w pierwszej połowie miesiąca. Na moim kuchennym parapecie wykiełkowały już pomidory, czekamy aż wzejdzie papryka.
Tymczasem bardziej od nasion zajmuje mnie temat sadzonek. Teoretycznie powinniśmy sadzić rośliny kiedy temperatura jest już ustabilizowana i nie ma mrozów. No właśnie, a kiedy jest ten czas w Polsce, w maju? Moim zdaniem to wróżenie z fusów. Ja posadziłam część roślin już w lutym. Tak, tak, własnie w lutym i zaraz wyjaśnię dlaczego. Opady deszczu były spore, ziemia była dobrze nasiąknięta i miękka. Temperatura nawet nocą była dodatnia. Aktualnie sypie u nas śnieg. Mocno. Zaczął po 17:00, teraz jest 23:00, jest go już co najmniej 10 cm. Nie ma dużego mrozu (-1). Od lutego do połowy marca rośliny dobrze się zakorzeniły. Dodatkowo wybierając szkółkę, w której zrobiłam zakupy, wybrałam tę położoną w górach, ich rośliny są lepiej dostosowane do mrozów, są zahartowane.
Prawdziwym wrogiem sadzonek, tak na prawdę, nie jest śnieg, jest nim mróz. Paradoksalnie śnieg może nam teraz pomóc, w dwojaki sposób. Po pierwsze nawadnia ziemię, po drugie, gdyby mróz przyszedł większy, powyżej 4 stopni, śnieg zabezpieczy rośliny, zadziała jak pierzyna. Rośliny jeszcze całkiem nie wystartowały z wiosennym przebudzeniem, nie powinny się połamać pod naporem mokrego śniegu. Wierzę, że dadzą radę z tym atakiem zimy.

Drzewa

Na stacji rosły wspaniałe, stare akacje (nazwa właściwa Robinia Akacjowa). Drzewa miały po około 70-80 lat. PKP postanowiła drzewa usunąć, ponieważ uznała, że stanowią zagrożenie dla pasażerów i ruchu kolejowego. Miasto odmówiło udzielenia zgody na wycinkę, więc panowie z PKP poszli do starosty pruszkowskiego. Starosta zgody udzieli na podstawie przepisu, który mówi, że chore drzewa można usuwać (bezkarnie). Drzewa wycięto nocą, cichaczem, bo jest teraz taka moda żeby zmiany wprowadzać w nocy
Moje zdjęcie peronu z drzewami na Instagramie polubił oficjalny profil Polskich Linii Kolejowych, po wycince wywołałam ich do odpowiedzi. Odpowiedź przyszła szybciej niż zdążyłam powiedzieć Instagram, więc była już gotowa na taką ewentualność. Odpowiedź brzmiała: wykonana 22 lutego na peronie stacji Piastów wycinka 5 drzew (robinii), rosnących zbyt blisko toru, wynikała z obowiązku zapewnienia bezpieczeństwa pasażerów i ruchu kolejowego.
Termin usunięcia drzew został ustalony w godz.0.00– 3.00 tak, by nie utrudniać obsługi pasażerów na peronie i nie ograniczać ruchu pociągów. Wszystkie działania PKP Polskich Linii Kolejowych S.A. na terenie kolejowym w obrębie stacji Piastów są zgodne z prawem i uzyskanymi decyzjami, w tym decyzją Starosty Pruszkowskiego z 5 sierpnia 2015 r. zgodnie z ustawą o transporcie. Na konieczność wycinki drzew, ze względu na bezpieczeństwo pasażerów, wskazał również Urząd Transportu Kolejowego.
Dotychczas drzewa były przycinane, lecz - ze względu na bezpieczeństwo, konieczne było ich usuniecie. Wycinka drzew i inne prace prowadzone przez zarządcę infrastruktury są ograniczane do niezbędnego minimum, ale z przestrzeganiem obowiązujących zarządcę infrastruktury zasad bezpieczeństwa. Urząd Miasta oraz Burmistrz Piastowa na bieżąco byli i będą informowani o działaniach zarządcy infrastruktury. Podczas licznych spotkań podkreślaliśmy, że zakres niezbędnych prac wyznacza nie PLK, lecz prawo związane z bezpieczeństwem ruchu kolejowego. Władze nie biorą odpowiedzialności za stan drzew i ewentualne skutki wypadków jakie mogą spowodować w ruchu kolejowym. Tylko w tym roku, drzewa rosnące zbyt blisko torów spowodowały kilkadziesiąt sytuacji, w których uszkodzona została sieć trakcyjna i zablokowane pociągi, co powodowało opóźnienia składów na setki minut.

Dworzec jest pusty i smutny. Ławeczka stoi smętnie na asfalcie, bez cienia... Mieszkańcy w ramach protestu przyszli pożegnać się z drzewami i w weekend po wycince przynieśli kwiaty a dzieci rysunki drzew. Wszystko przymocowano do obrzydliwych ekranów dźwiękoszczelnych, które zostały szpecąc okolicę.
Sprzątanie peronu też odbyło się również nocą, a w czasie gdy kwiaty były na peronie podróżni wykonali setki zdjęć, które na pewno udostępnili.

Sami oceńcie wygląd peronu.
© Agata dla WioskaSzablonów | Technologia blogger. | Freepik FlatIcon