Zamieszkać, przebudować i być szczęśliwym

Orion

Z okna w sypialni widzę Orion, to mój ulubiony gwiazdozbiór. Już za kilka dni przestanę go widzieć, bo choć nie zniknie z nieba będzie wschodził w ciągu dnia, więc stanie się niewidoczny. To takie jego wakacje. Kiedy znów pojawia się w moim oknie, wiem, że przyszła już jesień i że nieuchronnie nadejdzie też zima. Kiedyś mój znajomy opowiedział mi legendę o Orionie zupełnie inną niż te powszechnie znane.
Dawno, dawno temu w pewnej zamożnej rodzinie urodził się chłopiec, wyrósł na postawnego mężczyznę, rodzice niczego mu nie żałowali, dobrze go wykształcili i nauczyli bycia dobrym człowiekiem. Mężczyzna robił karierę, był sławny i bogaty. Pewnego dnia wrócił w swoje rodzinne strony by odwiedzić rodziców, wtedy spostrzegł, że są już starzy i nie mogą się sami poruszać. Zrobił dwa duże kosze i od tego dnia wszędzie nosił swoich rodziców, w jednym koszu ojca, w drugim matkę każde na jednym ramieniu. Był zmęczony, ale nie opuszczał ich, bo wiedział, że to dzięki nim osiągnął wszystko. Codziennie modlił się do boga o zdrowie dla nich i siły dla siebie. Pewnego dnia jednak zachorował i nie mógł już nosić swoich rodziców po świecie. Wtedy dobry bóg postanowił wynagrodzić mu tę ciężką pracę i przyszykował mu miejsce na niebie tuż obok siebie. Ponieważ mężczyzna ten bardzo kochał swoich rodziców to bóg pozwolił mu zabrać ich ze sobą. To jest właśnie pas Oriona. Trzy gwiazdy w centralnej jego części.
Pamiętajcie o swoich bliskich. O ludziach dzięki, którym jesteście tacy jacy jesteście. Mądrzy, odważni, dobrzy. Pochylajcie się w ich stronę. Nie zapominajcie. Ja czasem zapominam, a wtedy patrzę w niebo i Orion tam jest. Trwa na staży rodziny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Agata dla WioskaSzablonów | Technologia blogger. | Freepik FlatIcon